Między czasie = ale skończyło sie wszystko dobrze
Człowiek sie cieszy chwilą a tu nagle .......
W związku z wielkim planem rozwoju naszego Pięknego Kraju wchodzi w życie ustawa która umożliwia bez jakiegokolwiek porozumienia z właścicielem gruntu wybudowanie mu np: jak to w naszym przypadku Pięknego podjazdu dla niepełnosprawnych.
Żeby było wszystko jasne rozłożę sprawę na czynniki pierwsze..
Plan miejscowy uchwalony w 2000 roku. Spokojnie przewiduje na naszej działce jak i 4rech innych usytuowanych w jednym ciągu domy z małymi ogródkami.
Na nasze nieszczęście domki te mają być w sąsiedztwie kościoła który jest na szczycie zbocza. Do kościoła prowadzi wąska droga asfaltowa o niskiej jakości. Rada miasta chcąc zrobić przyjemność swoim mieszkańcom zatwierdziła uchwałę iż droga ta zostanie pięknie wyremontowana. Do tego momentu Cieszymy sie jak małe dzieciątka.
Niestety był mały kruczek. Kruczek to przepisy które mówią iż :
Droga której kąt nachylenia wynosi ponad 6% musi być zaopatrzona w podjazdy dla osób niepełnosprawnych. Podjazd musi biec wzdłuż drogi i chodnika. Jednak aby nachylenie było niższe musi ZYGZAKOWAĆ niczym amazońska Anakonda. (w załączeniu anakonda> a poniżej jej wersja Drogowa .
Plan sytuacyjny:
W ten o to sposób miasto zmuszone jest wykupić od nas część działki na której miała być nasza kuchnia. Tak naprawdę to zostało by nam około 5 m na których mogłoby stać dom. Tylko jaki. Czy będziemy musieli zmienić nazwę BLOGA. ...... "w altance" a może "w kurniku"
Nadzieja: W urzędach pracują ludzie którzy zauważają bezsens niektórych bezdusznych zapisów w ustawach i sami próbują korygować takie rzeczy.
Biuro które sporządziło plan budowy drogi napisało do Ministerstwa Transportu
o możliwość odstępstwa w tym przypadku. Jeżeli minister wyrazi zgodę będzie można wybudować drogę bez wymaganej ścieżki dla niepełnosprawnych. Zaznaczam ze długość drogi to ok 160 m wiec ta ścieżka miała by około 220.
POST TEN NAPISANY 22 Stycznia 2010 zamieszczam dzisiaj kiedy wszystko sie wyjaśniło i zaczynamy BUDOWE.